sobota, 31 lipca 2010

Zużycia na koniec lipca (3-6)


Przed końcem lipca udało mi się wykończyć jeszcze 4 kosmetyki :D :

1. peeling do twarzy Sebium Bioderma - godny polecenia :)
2. żel do mycia twarzy Himalaya - na mnie wrażenia nie wywarł
3. krem pod oczy Bielenda - konsystencja bardzo przyjemna, masełkowata, ale okazał się być zbyt ciężki i zapychał skórę pod oczami
4. żel antybakteryjny punktowy Sebamed - pozytywne zaskoczenie, szybkie działanie

Jak to dobrze, że kilka dni wcześniej kupiłam żel do mycia twarzy i peeling, bo teraz zostałabym bez tych kosmetyków.

piątek, 30 lipca 2010

Lipcowy rzut na taśmę


Poganiałam końcówki, ciesząc się perspektywą dopakowania listy zużyć w ostatnich dniach lipca, aż tu... uświadomiłam sobie, że zostały 2 dni ;). Skutkiem tego na listę wpadają tylko 2 pozycje:

1. miniaturka szamponu Clear, rozpoczęta w trakcie urlopu i dokończona po powrocie
2. krem do stóp Avon Footworks kawowy (Jak dotąd mój ulubiony z tej serii. W netto, gdy był wycofywany, kupiłam 3 sztuki i to jest ostatnia z nich)

Z zapasów wyciągam teraz krem Footworks wiśniowy :).

środa, 28 lipca 2010

Co by tu zużyć (1)


21 kosmetyków - aktualnie tyle mam do odstrzału. Chcę je zużyć do końca sierpnia / połowy września i gdy mi się to uda, to mój zbiór zdecydowanie odetchnie z ulgą ;)
Proszę o kciuki za wtrwałość :)

niedziela, 25 lipca 2010

Debiut ganimedei :D



Nadeszła pora także na mój wpis :).

Do mojej listy zużyć wpadł ostatnio puder sypki Avon Ideal Shade 20g (w codziennym użyciu przez ponad rok) oraz jogurtowy balsam Avon Naturals Czereśnia i Gałka muszkatołowa. Balsam ma już roznegliżowane opakowanie, ponieważ takie łatwe do "obrania" z etykiety, neutralne pudełeczka i flaszeczki myję i zostawiam sobie na "w razie czego". Przydają się do przełożenia czy schowania czegokolwiek, zwłaszcza kosmetycznych samoróbek, np. peelingu kawowego czy cukrowego/solnego.

Balsam jesienią wydawał mi się zbyt słabo nawilżający i rzadki, w ostatnim czasie natomiast używałam go z przyjemnością. Jego lekka formuła sprawdziła się w czasie upałów świetnie.

O jedno smarowidło mniej :D (2)


Ufff ... W końcu zyżyłam masło oliwkowe Bielendy. Niestety u mnie nie spisało się za dobrze. Ledwo co radziło sobie z moją suchą skórą, a bywało, że po nim swędziała.
Aby bardziej natłuszczało mieszałam je z maścią Linomag.

czwartek, 22 lipca 2010

Pierwsze udokumentowane zużycia

Tonik Perfecta No Problem! Dax Cosmetics. Mój ulubiony tonik, niestety teraz ma zmienione opakowanie i formułę i nie mogę tego przeboleć. Wygrywa z tonikiem Effaclar i Avene, nie mówiąc o wszystkich drogeryjnych. Cena - 9zł.

Zmywacz do paznokci ISANA zielony. Bardzo fajny, ponieważ nie śmierdzi. Jego zapach jest znośny. W promocji w Rossmannie za 1zł, cena regularna 2,50zł.

środa, 21 lipca 2010

Kolejny Cień zużyty!


I w końcu się udało-zużyłam kolejny cien..tym razem firmy Bell .Takie zuzycia cieszą mnie najbardziej bo kolorówkę zawsze cięzej mi było zużywać. Cień nie powiem fajny i miło było go używać ale jeszcze milej go wywalić ;)
Zdjęcie zrobione komórką więc słaba jakość-rodzina zabrała mi aparat!

Piękny słoik po masełku? No problem!



Z tego zużycia cieszę się podwójnie - jeden kosmetyk mniej, za to zyskałam śliczny pojemniczek na drobiazgi. To masełko z Avonu z mojej ulubionej serii Planet Spa, Minerały Morza Martwego. Spodobało mi się tak bardzo, że na pewno do niego wrócę (już jedno czeka w zapasach, miałam okazję kupić za grosze...). Tyle o masełku, nie chcę kusić do zakupu ;)
Ostrzegam, że z powodu mojego wyjazdu na blogu mogą być małe zaległości, np. w liście zużywaczek. Proszę, dodawajcie etykiety: swój nick i rodzaj kosmetyku. Mam nadzieję, że po powrocie zastanę mnóstwo nowych postów z Waszymi zużyciami :)

Najnowsze zużycia Noska


Oto moje najnowsze zużycia! :) Scrub (a właściwie zwykły żel) pod prysznic Luksja brzoskwinia&papaja oraz cukrowy peeling Bielenda z serii GRANAT.

Mam nadzieję, że w najbliższym czasie sporo będę miała do wklejania, bo wzięłam się mocno za kończące się kosmetyki ;)

wtorek, 20 lipca 2010

Lipcowe zużycia KOLORÓWKOWE! :D

Ah jaka jestem z siebie dumna :D zrobiłam swój mały projekt denko i dopóki nie zużyłam paru rzeczy z kolorówki postanowiłam nie kupować/używać innych :) o projekcie denko będzie jeszcze mowa w nowych postach, bo teraz TARAM chwale się ;P






















Tak, tak zbliżenia są! Zużyty puder rozświetlający Essence z limitowanki Moonlight (był boski!), trio brązów cieni z Oriflame przerobionych na bronzer ( o tym jak to zrobić będzie w jednym z kolejnych postów) oraz cienie pinky peach Avon :) teraz spokojnie mogę wyciagnąć z zapasów inny róż, rozświetlacz i bronzer ;) jako bonus zużyty balsam do opalania Dax i olejek romarynowy. Najdłuzej zużywałam cienie - około 2 lat, rozświetlacz 8 miesięcy ,olejek 6 miesięcy, a balsamik ponad miesiąc - wiadomo sezon jest :)

A teraz zużycie dłuuugoterminowe.

Bardzo dawno nie zużywałam czegoś tak długo. Ten żel otworzyłam w październiku, a skończyłam wczoraj wieczorem. Nie znam chyba nic bardziej wydajnego! Tym bardziej jestem dumna, mogąc zaprezentować Wam tu puste opakowanie po nim. A kupiłam go przypadkiem, bo latałam po aptekach w poszukiwaniu maseczki z miodlą Himalayi, nigdzie jej nie było, a kiedy wreszcie udało mi się znaleźć, była w zestawie z żelem za cenę zbliżoną do samej maseczki, więc długo się nie zastanawiałam ;) Oba te kosmetyki bardzo przypadły mi do gustu, w przeciwieństwie do kremu do twarzy, który dostałam jako gratis do tego zestawu - jest OK, ale nie do twarzy ;) 
Jako ciekawostkę podam, że zawsze na początku miesiąca robię listę rzeczy, które powinny mi się w danym miesiącu skończyć. Ten żel na tej liście znalazł się już w lutym, a skończył się teraz. Już się bałam, że to magiczna, bezdenna tubka ;)

Moje pierwsze udokumentowane na blogu zuzycie ;)

Super, ze powstal taki blog :) Brawa dla Zet za pomysl i dla Orlicy za zrealizowanie :) Razem na pewno uda nam sie dojsc do rozsadnej liczby kosmetykow zarowno pielegnacyjnych i kolorowkowych.
Tyle slowem wstepu ode mnie :)

Zawsze wyrzucam puste opakowania od razu po zuzyciu kosmetyku, a wczoraj nie. Moze to byl znak? ;)
Co prawda na butelce jest etykieta po hydrolacie rumiankowym BU, ale ten zuzylam juz bardzo dawno temu, a do butelki przelewalam taki sam hydrolat z tym, ze z Mazidel. Swego czasu (1,5 roku temu?) zamowilam butle pol litrowa i to wlasnie ona jest tak naprawde zuzyta.


hydrolat rumiankowy

Kilka słów na start

Pomysł założenia tego bloga wyszedł od Zetafona i uważam, że jest genialny. Będziemy się tu chwalić zdjęciami pustych opakowań po kosmetykach, będzie to dla nas wielką motywacją w walce z nałogiem. Na razie blog jest w zarodku, zaczną przybywać kolejne zużywaczki jako autorki i każda będzie mogła publikować swoje zwycięstwa. W tagach (etykietach) piszcie, co chcecie, ale jedna prośba - dodawajcie także do nich swojego nicka, będzie można łatwo znaleźć wszystkie posty danej osoby tutaj - w panelu pojawi się lista dziewczyn, odsyłająca do postów każdej z nich. Mam nadzieję, że uda nam się rozkręcić bloga i że spełni on swoją funkcję. Piszcie wszelkie sugestie, jakie co do niego macie :)