piątek, 22 października 2010

Coś z października





Kiepsko idą mi zuzycia w październiku :/ Jest jeszcze kilka dni więc może akurat coś się skończy.
Wg mojego "licznika" powinnam mieć 5 zużyć ... hmmm Musiałam się machnąć, albo o czymś zapomniałam :o

Może kogoś zdziwią 2 zużyte żele pod prysznic. Przeważnie mam w użyciu 2-3 żele, więc jak się kończa to przewaznie równocześnie lub z klikudniowym pośllizgiem.

O żelach (Luksja i Dove) i mgiełce (Avon) nie będę się rozpisywać, bo jestemz nich zadowolona i nie mam żadnych "ale".

Natomiast dwufaza Bielendy dla mnie okazała się niewypałem :/ Nie mam wrażliwych oczu, a w tym przydku szczypały i łzawiły. Dwufaza kiepsko radziła sobie z mocnym, ciemnym makijażem (rano pod oczami miałam podkówki z tuszu czy kreski). Rozczarowałam się.

czwartek, 21 października 2010

Łojoj to mnie dawno tu nie było :)

Zużywam na bieżąco, ale fotek nie mam na bieżąco. Mimo to wrzucę co nie co bodajże z wakacji :P




 
Było fajnie, ale się skończyło :P moimi faworytami z tego są: krem Isana Urea (używam już chyba 4 opakowanie w między czasie od tego jeszcze jedno zużyłam :)), Wax L'biotica Latte - to moje 2 opakowanie i odżywka z kwasami AHA Barbra :) reszta taka sobie ;)

Dodatkowo wrzucam zbiór z dnia 7 września, od tej pory zużyłam to co zostało wykreślone i zaznaczone zużycia które planuję np. szampon i maska pozostały na 1-2 zużycia :P




piątek, 15 października 2010

Estellkowe zużycia październikowe

Zdjęcia zrobione zostały w ostatnim czasie, ale dopiero się rozkręcam - mam nadzieję, że do końca października zużyję jeszcze kilka produktów :) przed przystąpieniem do akcji zużyłam kilka kosmetyków, ale niestety nie mam zdjęć.

Żel Yves Rocher - bardzo lubię, chociaż są mało wydajne
Dezodorant Garnier - świetny, na pewno do niego wrócę
Bioderma micel Sensibio - kosmetyk, który jest zawsze w mojej kosmetyczce (od wielu lat!)
Odżywka Timotei - pięknie pachnie jogurtem jagodowym
Perfumy Escada Pacific Paradise - bardzo lubię te letnie limitowanki

Żel Body Shop - mimo ślicznego zapachu duże rozczarowanie - butelka jest mega twarda i ciężko wydobyć z niej żel
Pasta Blanx -ma świetne recenzje; troszkę rozjaśniła barwę moich zębów, ale nie jest to spektakularny efekt
Pianka Rival de Loop - fajna pojemność na wyjazdy, ale jakością nie powala na kolana

Bibułki Wibo - niska cena, dobra jakoś - polecam
Tonik w chusteczkach Iwostin - pachnie olejkiem herbacianym, wygodny w stosowaniu, zwłaszcza w podróży
Olejek pod prysznic/do ciała Oriflame - przyjemny, acz nie powalający

piątek, 8 października 2010

Dreamy Skin-to sie nazywa relaks!



Nie ma jak to posmrowac sie wieczorem tym balsamem. Mimo ze jest dosc lekki (na zime sie nie sprawdzi) to relaksuje swoim zapachem,dobrze sie wchlania i nawilza w sam raz. Szkoda ze dosc ciezko go dostac. Pierwszy raz milo zuzywalo mi sie balsam,mimo pojemnosci 250 ml.

piątek, 1 października 2010

Jeszcze wrześniowe

Peeling to zużycie sprzed około tygodnia, natomiast żel - wczorajsze :)

* peeling Tutti Frutti - Farmona - dosyć delikatny, więc niezbyt przypadł mi do gustu.

* żel AA - dawno nie byłam tak ... niezadowolona z żelu!! "Codzienna porcja nawilżenia" ... taaaa. Dla mojej skóry była to codzienna porcja wysuszenia - zamiast nawilżać, wysuszał ją masakrycznie. "Ciało spragnione" - niewątpliwie, ale po tym żelu spragnione porzadnego balsamu/masęłka/kremu.
Zapach też nie przypadł mi do gustu - kojarzy mi się ze słodką, zimną kawą.