piątek, 8 października 2010

Dreamy Skin-to sie nazywa relaks!



Nie ma jak to posmrowac sie wieczorem tym balsamem. Mimo ze jest dosc lekki (na zime sie nie sprawdzi) to relaksuje swoim zapachem,dobrze sie wchlania i nawilza w sam raz. Szkoda ze dosc ciezko go dostac. Pierwszy raz milo zuzywalo mi sie balsam,mimo pojemnosci 250 ml.

1 komentarz:

  1. http://moja-kosmetyczka.blogspot.com/2010/10/zostaam-wyrozniona.html

    :-)

    OdpowiedzUsuń