niedziela, 25 marca 2012

Marcowe zużycia - pielęgnacja i nareszcie kolorówka!


W marcu nie mam za dużo zużyć, ale trafiły się wreszcie zużycia kolorówkowe (z lutego i marca), które cieszą mnie najbardziej.
  • Szampon do włosów blond Reflets Naturels od Yves Rocher. Ślicznie rozjaśnia włosy i dodaje refleksów, niestety wzmaga przetłuszczanie włosów. Szczegóły na moim blogu: KLIK.
  • Krem na pękające pięty z lnem od Polleny Ewy. Mój ulubieniec w pielęgnacji stóp - rewelacyjny tłuścioch. Szczegóły na moim blogu: KLIK.
  • Balsam do ciała Miód & Sosna z serii Aromasensation od Bielendy. Niestety nie polubiliśmy się za bardzo. Szczegóły na moim blogu: KLIK.
  • Saszetka do kąpieli Eukaliptus i Cytrys Dresdner Essenz. Zakochałam się w tych saszetkach! Ta barwi pięknie wodę na zielono, pachnie eukaliptusem pomieszanym z cytryną, świetnie udrożnia drogi oddechowe.
  • Maseczka nawilżająca z glinką zieloną od Ziai. Ta maseczka to chyba moje pierwsze rozczarowanie marką Ziaja. Ma konsystencję gęstej, zielonkawej pasty. Dobrze się rozprowadza, ładnie pachnie, nie ściąga nieprzyjemnie skóry, łatwo się zmywa. Saszetka starcza na dwa użycia. Efekty raczej żadne. Nawilża słabo, może trochę wygładza.W dodatku potwornie mnie pozapychała.
  • Błyszczyk Sweet & Wet Vipery nr 7. To błyszczyk w kolorze cielistym, jasny, z maleńkimi, skrzącymi drobinkami (żaden tandetny brokat). Pięknie rozświetla i dopełnia mocniejszy makijaż oczu. Nie klei się, nie lepi ust, nie zbiera w załamaniach, jest trwały, ma owocowy zapach (ale nie sztuczny), przyjemny smak. Na początku przeszkadzał mi jedynie aplikator, ale nauczyłam się szybko nim posługiwać. Na pewno kupię jeszcze nie jeden.
  • Kredka Long Lasting czarna od Essence. Moja ulubiona kredka. Jest miękka, równomiernie rozprowadza się na powiekach. Ma kolor głębokiej, wyrazistej czerni (nawet na cieniu do powiek), nie rozmazuje się, nie trzeba jej temperować, i uwaga ... wytrzymuje całonocną imprezę! Używam jej co jakiś czas, jako element dziennego makijażu i ani razu mnie nie zawiodła, nie starła się, nie rozmazała.
  • Szminka w płynie Namiętnik od Paese. Uwielbiam ją! Ma niespotykany zapach świątecznego piernika. Jest trwała, mocno kryjąca, cudnie się błyszczy, ma wygodny aplikator. Kupiłam już kolejną pomadkę Namiętnik, bo nie wyobrażam sobie zostać bez niej :)

sobota, 3 marca 2012

i po lutym - nowe zużycia

Oj ten miesiąc mnie zaskoczył w zużyciach bo nie spodziewałam się szczerze takiego wyniku.
Powiem tak było kilka rzeczy z którymi się już męczyłam od stycznia i nie pojawiły w styczniowym projekcie się bo się nie udało.. Inne to zużycia czystą przyjemnością.
Ogolnie pracuję nad maseczkami, peelingami, kremami do rąk i stóp :) to juz nie takie proste jak żel czy tam odżywka do włosów.. Ale do rzeczy :)


 WSZYSTKIE PONIŻSZE PRODUKTY SĄ WARTE UWAGI I PIENIĘDZY :)

  • spray L'Oreal Studio Silk &Gloss Hot Straight - uwielbiam ten produkt bardziej za jego zapach ale działania też ma dobre jeśli prostujemy włosy i spełnia obietnice niepuszenia się włosów, ale używany w nadmiarze może za bardzo obciążać świeżo umyte włosy wiec trzeba znaleźć dla siebie właściwą ilość po której mówimy ok stop wystarczy bo naprawde produkt jest mega wydajny, kolejny plus za wygładzanie włosów i nawet jeśli ma jakies silikony czy inne to nie przeszkadza mi to i nie widze negatywnego wpływu na moje włosy
  •  odżywka regenerująca L'Oreal - włosy miekkie, rozczesują się bez problemu, zapach przyjemnie miły, ogólnie wszystko na plus

  •  odżywka i maska Herbal Essences Hello Hydration - uwielbiam  ten rodzaj, włosy miękkie,pięknie pachną i nie są obciązone, dodatkowo zapach kokosu mmmm utrzymuje się długo KUPIE znowu i znowu :) produky spełnia 100%  
  • dodatkowo zużyłam pierwszy szampon w kostce LUSH - New - kupie znowu bo pomaga na wypadanie włosów, dobrze stymuluje skórę głowy, przeprowadzałam też taki mały eksperyment zużyć i prowadziłam małe statystyki (powyżej)

Kolejno w pielęgnacji ciała:


  • J&J 24hour Moisture Radiance Body wash  z masłem shea i kakaowym - nie zauważyłam zeby skóra jakoś opalizowała po ale ten zapach taki kokosowo- kakaowy cudny ... nawilzenie takie sobie 
  •  no czas na HIT czyli pieniący się żel Rituals -Fresh Eucalyptus & Rosemary - jestem zachwycona tym produktem, już kupiłam kolejne zapachy, produkt mega wydajny, piekny orzeźwiający zapach i dobrze nawilżający 
  • Deo Garnier Invisi Mineral  - kolejne opakowanie, obecnie moj IDEAŁ, chroni, nawilża, pieknie pachnie i nie brudzi ubrań 
Inne zużycia bez szału
  • płyn do demakijażu oczu Simple - jest ok ale dalej szukam czegos ciekawszego 
  • kremowy żel Nivea do skóry suchej i wrażliwej (znacie polski odpowiednik bo wygląda identycznie) - używałam go w okresie zimowym szczególnie na suche policzki bo nie jest taki agresywny jak te które potrzebuje do oczyszczania strefy T, lubie w nim te peelingujące granulki i ukojenie jakie pozostawia po umyciu twarzy zwłaszcza na wysuszonych partiach, dodatkowo dobrze oczyszcza, nawilża i jest wydajny, zapach przyjemny 
  • kremowy żel Garnier - chciałam spróbować czegoś delikatniejszego ale zarazem oczyszczającego no i troche sie pomęczyliśmy ogólnie na razie zegnam się z produktami Garniera do twarzy :/ jakos to nie to ..

W styczniowy zużyciu pokazałam korektor Rimmel'a i to dokładnie ten sam bo okazało się ze po rozcięciu i wydobywaniu patyczkami kosmetycznymi wystarczyło mi go na kolejny miesiąc :D 
Prawie zużyłam puder Rimmel Stay Matte - lubie i kupie znowu.





Dalej zużywam maseczki duże i małe.


  • maska z Zajii anty-stres - HIT dobrze pewnie juz wam znany, rewelacja kupie znowu bo nigdy nie widziałam tak zrelaksowanej i ukojonej skóry,
  • maska  oczyszczająca AA - średnio,takie nic ciekawego po, z tej serii wole zdecydowanie te nawilżające      



  • paski na nos Beauty Formula - na mnie nie działają .. ale ostatnio wyciągnął jednego nieprzyjaciela ;)  jeszce dam im szanse ale nie kupie tych ponownie 
  • chusteczki do demakijażu z Cleanic z płynem micelarnym - zbyt szorstkie ale dobrze zmywają makijaż i jak to się mowi: sząłu nie ma :)              
Pozdrawiam wszystkie walczące Zużywaczki :D i udanego miesiąca pod kątem zużyć.

piątek, 2 marca 2012

Lubię koniec miesiaca

Jak dobrze, że luty już za nami. Pod względem zakupów był to miesiąc straszny, bo dużo nakupiłam . Nie udało mi się tym razem zużyć więcej niż kupiłam ale mogę pochwalić się 24 zużyciami (nie wszystko jest na zdjęciu).



Zużycia lutego:



  1. Jedwab do włosów Biosilk - każdy go zna, ja go lubię :)
  2. Maska do ciała Minerały Morza Martwego AVON - w sumie to nie żałuję, że się skończyła. ma dokładnie takie samo działanie jak maska błotna do twarzy Avon, tyle, że ta jest do ciała. Nie miałam jej kiedy używać więc cieszę się, że nie zagraca szafki. Chociaż muszę przyznać, że oczyszcza dobrze i fajnie wygładza ciało. 
  3. solny peeling Rossmann (recenzja tutaj)
  4. maska z oliwą z oliwek do włosów AVON - mi nie podeszła, bo choć ma poręczne opakowanie i fajny zapach to obciążała moje włosy i zaraz były tłuste.
  5. Krem ogórek i drzewo herbaciane AVON (recenzja tutaj)
  6. Peeling mocny do stóp Ziaja Pro 250 ml - był OK ale to słowo "mocny" w ogóle nie pasuje, bo drobinki są małe i raczej delikatne. Zastanawiam się, czy ten kosmetyk nie zawiera jakiegoś dodatkowego środka złuszczającego naskórek, bo stopy były po nim naprawdę gładkie
  7. mleczko do demakijażu z aloesem i imbirem AVON (recenzja tutaj)
  8. Krem zimowy – 4 pory roku (recenzja tutaj)
  9. Balsam antycell. Ziaja rozgrzewający - kosmetyk fajny, gesty, wydajny. Fajnie rozgrzewa skórę. Nie używałam regularnie by móc powiedzieć czy coś tam działa, ale nawilża i napina skórę.
  10. Pur Blanca 50 ml - lubię ten zapach :) przypomina mi czasy licealno - studenckie i pierwsze miłości :) i jest naprawdę trwały.
  11. Maseczka do twarzy z oliwą z oliwek AVON 75 ml - też znana i lubiana. Lubię ją o wiele bardziej niż tą z białą herbatą z AVON. Trochę mi się jednak znudziła i na razie nie kupię następnej. Zresztą mam szlaban (czytaj tutaj)
  12. miniatura balsamu Avene - fajnie się wchłania, zapach neutralny, jest OK i na pewno warto spróbować.
  13. miniatura kremu z mocznikiem LPR (recenzja tutaj) - jest naprawdę dobry i fajnie pachnie
  14. szampon do włosów farbowanych AVON (recenzja tutaj) - totalna maskara, nigdy więcej
  15. krem do stóp Ziaja Pro 250 ml - kremik  przyjemny, szybko się wchłaniał i likwidował zgrubienia na stopach.Jesli nadarzy się kiedyś okazja to kupię ponownie.
  16. Krem do depilacji Bielenda - jeden z lepszych na rynku. Z całego serca polecam.
  17. maseczka nawilżająca L’biotica – saszetka
  18. krem do rąk Kamill z rumiankiem 100ml - mimo iż lubię serię kremów Kamill to tego nie polubiłam, zapach srednio mi podszedł, zostawiał na dość długo tłusty film i niezbyt dobrze się wchłaniał. Stosowałam go jedynie na noc ale i tak czekałam aż się skończy
  19. Żel pod prysznic Johnson’s baby masło shea (recenzja tutaj) - jak dla mnie zapachowa katastrofa, mimo, że nawilżał dobrze to nigdy więcej do niego nie wrócę
  20. Krem odżywczy do twarzy AA 50ml - jak na krem odżywczy to wypadł słabo, bo jest zbyt lekki. Natomiast po zabiegach kwasami jak najbardziej ale to na dzień pod makijaż lub po południu. Na noc po kwasach szukam czegoś o gęstszej konsystencji. Ogólnie OK, ma przecudowny zapach.
  21. Krem matujący Avon Solutions 50ml - i tak i nie, bo jako krem, który mieszam z podkładem jest OK ale nie matowił mojej cery w ogóle, do tego to ciężkie szklane opakowanie, w którym nie widać dna. Zmęczyłam ten krem, ale nie chce go więcej na mojej półce.
  22. Perfumy Tresselle Mistique - moja miłość, są przepiękne aczkolwiek ciężkawe i jedynie na jesień/zimę lub wieczory we dwoje. Na szczęście drugi flakonik mam w zapasach.
  23. miniatura szamponu Clear - szampon jak szampon, nie mam łupieżu więc nie wiem czy go zwalcza.
  24. serum Bielenda do biustu - nie wiem czy cokolwiek zdziałał. Jedyne co mi się w nim spodobało to dobre ujędrnienie więc chyba o to chodziło.

Denka ze stycznia i lutego

Pewnie dla niektórych to niedużo, ale ja jakoś staram się szanować kosmetyki i nie wylewam ich tonami na siebie, żeby mieć co miesiąc puste opakowania do pokazania ;) Za to przykładam się, aby zostały wykończone do ostatniej kropelki. Zużycia z ostatnich tygodni prezentują się następująco:


Od lewej:
1. Possibility Vanilla Żel Szampon Płyn do kąpieli 3w1
Kosmetyk miał służyć jako żel pod prysznic, szampon i płyn do kąpieli. Jako żel pod prysznic i płyn do kąpieli sprawdzał się idealnie, jako szampon - wcale. Zapachy produktów z tej serii zostały zainspirowane deserami (stąd przepis na  Crème brûlée na odwrocie opakowania). Wydajny, dobrze się pieni i wspaniale pachnie wanilią (zawsze mnie ten zapach relaksuje). Jedyną jego wadą jest to, że jest dziwnie gęsty (prawie stała konsystencja) przez co ciężko się wydostaje z butelki.
2.  Pianka do golenia dla Pań Venus
Dzięki niej skóra po goleniu jest gładziutka jak pupcia niemowlaka :) W ogóle nie podrażnia. Na początku pianka nie przypominała pianki, ale później "rozkręciła się" i uzyskała odpowiednią konsystencję, chociaż pod koniec znowu (że tak to nazwę) "pultała". Ciężko się aplikuje (przycisk jest trochę oporny).
3.  Antyperspirant Cien Sensitive (lidlowy)
Chyba najtańszy ze stojących na półce :D Wybierałam na szybko, kierując się dobrymi opiniami na temat kosmetyków tej marki. Ma śliczny, kremowy zapach (kojarzy mi się z migdałami) i utrzymuje się cały dzień. Jest może troszkę zbyt wodnisty, ale za to nie podrażnia skóry i niweluje zapach potu.
4. Acne-Stop Preparat na trądzik
Stosowałam produkt punktowo, ale można go również stosować na całą twarz. Najlepszy preparat na trądzik, jaki kiedykolwiek miałam!!! Po jednym użyciu (na noc) wszystkie pryszcze były rano wygojone. Niweluje stare blizny i wygładza skórę. Posiada delikatny zapach, ale nie jest on odpychający, jak w przypadku większości tego typu produktów. Polecam wszystkim, którzy borykają się z trądzikiem.
5. Ingrid Czarny eyeliner No Limits Beauty
Całkiem przyjemny eyeliner w pisaku, niestety szybko wysycha. I chociaż pod koniec żywotu tego kosmetyku na skórze jest szansa namalowania kreski, to na powiece pomalowanej cieniem już się roluje.
A jak Wasze zużycia w tym czasie?
Zapraszam na mój blog http://sysunia1986.blogspot.com/ :)