Kolejne puste opakowania zaliczyły kosz :D
* szampon i odżywka z awokado i karite Garnier - duet spisał się rewelacyjnie na moich włosach, które z natury sa sztywne, szorskie i matowe. Po użyciu były bardziej miękkie, przyjemne w dotyku i bardziej błyszczące. Zapewne jeszcze kupię :)
* tusz False Lash Efect Max Factor - mój ulubiony :D Daje taki efekt, jakiego oczekuje i wymagam - wyraźnie pogrubia, lekko wydłuża. Rzęsy faktycznie wygladają jak sztuczne. Nie jest to jednak tusz, który taki efekt daje po kilku sekundach ;) Warto jednak poświęcić więcej czasu bo efekt jest zachwycający,
* żel pod prysznic miętowy Luksja - to druga zużyta butelka tego żelu. Bardzo przypadł mi do guste ze wzgledu na orzeźwiający zapach i nie wysuszanie skóry. Po powrocie z wyprawy rowerowej - idealny!
* ekstrakt z aloesu - ZSK - w znacznym stopniu zużyła go moja mama ;) Dodawała do kremu, do balsamu itp. Spodobał się jej (a z reguły nie interesuje się takimi nowinkami ;) ) na tyle, że zamówiłam jej wczoraj 2 opakowania :)
Trzymaj tak dalej! A na tusz sie skusze!
OdpowiedzUsuń