Jestem nowa w Waszym gronie, ale projekt denko znany jest mi od kilku miesięcy i bardzo pomaga mi w ogarnięciu nadmiaru kosmetyków oraz uczy kupować rozsądniej oraz nie szaleć na widok promocji, która "nigdy więcej już się nie powtórzy" ;)
Moje zużycia:
Od lewej:
- scrub grejprfrutowy Oriflame. Nie będę się rozposywać - rezenzję dałam na wizażu.
- perfumowany krem do ciała Embrace Oriflame - ani to nawilża, ani natłuszcza, pachnie nieco mdło, zapach ulatnia się szybko. Ot, bajer dodawany do wody toaletowej, żeby kupującemu wydawało się, że robi super interes. Dostałam w prezencie, sama takich rzeczy nie kupuję.
- płyn micelarny z Biodermy. Wszystkie ochy i achy zasłużone. Napoczęłam kolejne opakowanie.
- masło do ciała Ziaja Rebuild - z tego zużycia jestem najbardziej dumna, bo kremu na początku używałam regularnie, po czym na ponad pół roku (!) walnęłam go do tyłu szafki, gdzie stał zapomniany. Wróciłam do niego i dokańczając go mogłam zmierzyć się z nim na nowo. Naprawdę dobrze nawilża, lekko ujędrnia i jest przyjemny w stosowaniu. Uwaga na zapach! Silny zapach anyżku może niektórych odrzucać.
Z mojej strony tyle :) Dla mnie to i tak sporo - zużywam powoli, nie spieszę się, bo chcę wycisnąć z tych kosmetyków tyle, ile się da - w końcu za nie zapłaciłam.
Pozdrawiam!
też mam ten peeling z oriflamu i stoi pod prysznicem, chyba nie używany :)
OdpowiedzUsuńChyba , że ktoś z domowników mi podkrada ;>
ps. zostaję na dłużej :)
zapraszam do mnie, jak tylko znajdziesz czas i ochotę :)
no właśnie! Zapach te Ziajki Rebuild mnie odstraszył i dlatego też wylądował głeboko w szafce ;) Na szczęście dawno już go zużyłam :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*