sobota, 20 listopada 2010

Trochę z października, trochę z listopada


No to się zużyciowo rozkręciłam.
  • Hydrolat oczarowy. Na temat tego cuda mogłabym pisać poematy. Jest naprawdę niezwykły! Genialnie reguluje sebum, zamyka pory, wyrównuje koloryt, zmniejsza skłonność do wyprysków, nawilża, koi podrażnienia, odświeża, ... Jednym słowem: magiczny ... A do tego ma piękny zapach, taki drzewno-ziołowy.
  • Acnefan. Kolejny geniusz! Działa zarówno ściągająco jak i wysuszająco. Dzięki temu jedne wypryski po nałożeniu preparatu wyłażą na wierzch i czarodziejsko znikają, a inne są wysuszane z każdym użyciem.
  • Krem nawilżający redukujący blizny i zmiany potrądzikowe Soraya. To chyba najgorszy krem jaki miałam - zapycha pory, nie działa antybakteryjnie (a wręcz nasila wypryski!), marnie nawilża, nie zmniejsza blizn ani przebarwień, a do tego ma nieprzyjemny zapach cytrusowego odświeżacza. Zrobił mi na twarzy armagedon w dwa miesiące. Jedyne co zasługuje na uwagę to świetnie opakowanie z pompką dozującą.
  • Kremowy żel pod prysznic Renewing Dove. Ma fajną konsystencję - bardzo gęstą, kremową, gładko rozprowadzającą się po skórze. Zapach typowy dla Dove: trochę mydła, trochę proszku do prania, a w tym wariancie jeszcze coś cytrusowego. Nie wysusza skóry, ale też jakoś specjalnie nie nawilża, więc nie można zrezygnować z balsamu po kąpieli. Obietnica poprawy stanu skóry po 7 dniach jest nieco na wyrost.
  • Dezodorant 24h Wirkung Isana. Chroni wystarczająco, choć nie jest niezawodny. Poza tym wydajny, ładnie pachnie, nie brudzi ubrań, kulka się nie zacina. Niby wszystko w porządku, ale jakoś nie do końca mi pasuje. Nie odczuwam odświeżenia po jego użyciu i to chyba największa wada.
  • Peeling do twarzy z gruszką do cery tłustej i mieszanej Naturia Joanny. To nie typowy peeling, a żel myjący z granulkami. Coś tam ściera, ale nie spełnia moich oczekiwań. Odczuwam po jego użyciu nieprzyjemne ściągnięcie skóry, a tego bardzo nie lubię.
  • Scrub do stóp z jeżyną i miętą Avon. Zapach ma naprawdę świetny - orzeźwienie miętowe miesza się po równo z mocą owoców leśnych. Niestety nie spełnia swojej roli jeśli chodzi o ścieranie naskórka ze skóry stóp - dla mnie jest za delikatny.
  • Krem 'Wzorowy Lok' Wella. Bardzo żałuję, że się skończył, bo już go nie produkują. To ostatnie opakowanie z moich zapasów. Już odrobinka tego kremu podkreślała loki, skręt był bardzo dobrze utrwalony, a włoski lekko się błyszczały.
  • Płyn dwufazowy do demakijażu Awokado Bielendy. Zmywa bardzo dobrze, nie wysusza delikatnej skóry, a nawet lekko natłuszcza. Ma śliczny kolorek, przyjazne opakowanie i skład, pięknie wygląda na łazienkowej półce. Miałam nadzieję, że będzie pachniał awokado, no cóż nie można mieć wszystkiego. Może do niego wrócę, chociaż mam większego faworyta w tej dziedzinie.
  • Dwufazowa odżywka bez spłukiwania chroniąca przed promieniami UV L'Biotica. Co do ochrony koloru to muszę przyznać, że rzeczywiście spisuje się świetnie, pomaga też w rozczesywaniu włosów. Niestety obciąża dość mocno, szczególnie jeśli przesadzi się z ilością. Nie nabłyszcza ani nie nawilża, a tym bardziej nie odżywia.
  • Szampon z pomarańczą i brzoskwinią Naturia Joanny. Uwielbiam szampony z tej serii, ale ten poza cudownym zapachem brzoskwini i pomarańczy niczym mnie nie zachwycił. Oczyszcza nieźle, ale inne Naturie radzą sobie lepiej. Mam wrażenie, że włosy szybciej się po nim przetłuszczają. Zdarzało się, że już wieczorem miałam tłuste przy skórze.
Przepraszam, że niektóre opakowania są nieestetycznie obzyndolone. Niestety z powodu braku nożyczek pod ręką cięłam je nożem.

6 komentarzy:

  1. O wow, sporo tego! Hydrolat muszę wypróbować, bo dowiedziałam się wczoraj w perfumerii, że tonik do skóry typu 1 z serii Clinique 3 kroki oparty jest właśnie na oczarze wirginijskim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spróbuj, naprawdę warto. Ja na pewno nie wrócę już do tradycyjnych toników, hydrolaty dużo lepiej mi służą, szczególnie ten oczarowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ten krem z Soraya tylko w wersji zielonej i jestem z niego zadowolona. :) Szkoda, że ten Ci nie podszedł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po tym, co przeszłam z tym kremem, zastanowię się milion razy zanim kupię cokolwiek z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ależ nadziany zużyciami post - brawo :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Czaje sie na Hydrolat :) Czekam aż zużyję większość swoich kosmetyków do twarzy i robię zamówienie ze stronki ^^
    Gratulacje i nie przepraszaj za nieestetyczne cięcie, bo nie ma za co ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń