Zużyłam kilka kosmetyków do makijażu. Do kosza poleciały:
- Tusz do rzęs Bell Push Up Mascara. Mój ulubiony, nie będę więcej szukać i nigdy nie skuszę się na inny, bo zwykle źle się to kończy. Żadnym innym tuszem nie udało mi się uzyskać tak pięknych rzęs. Wyglądają jak sztuczne, po prostu firaneczki - idealnie wydłużone, podkręcone, GRUBE i jakby zagęszczone. Tusz nie osypuje się, nie kruszy, nie tworzy grudek i pokrywa nawet najkrótsze rzęsy. Wytrzymuje cały dzień w niezmienionym stanie! Cena śmieszna w porównaniu do jakości, świetne opakowanie w moim ukochanym kolorze. Do tego jest bardzo wydajny, bo nie wysycha przez wiele miesięcy.
- Błyszczyk Vipera Sweet & Wet nr 5. Genialny! Najlepszy wśród moich błyszczydeł (w końcu zużycie o czymś świadczy). Pokrywa usta pięknym, kremowym odcieniem ciemnego, brudnego różu, nie ma drobinek, cudnie lśni i sprawia, że usta są pełniejsze, bardziej ponętne. Nie klei się, nie lepi ust, nie zbiera w załamaniach, jest trwały, ma owocowy zapach (ale nie sztuczny), przyjemny smak. Na początku przeszkadzał mi jedynie aplikator, ale nauczyłam się szybko nim posługiwać. Na pewno kupię jeszcze nie jeden, ale jak trochę pozużywam pozostałych.
- Błyszczyk o smaku gumy balonowej Lip Smacker. Taki przyjemny gadżecik, właściwie fajny tylko ze względu na obłędny smak i zapach gumy balonowej. Nietrwały, szybko się zużywa, ma małą pojemność i za krótki aplikator. Pewnie kiedyś skuszą mnie inne smaki.
bardzo korzystny do przestudiowania blog ;D
OdpowiedzUsuńprzynajmniej możemy się dowiedzieć co jest dobre a co lepiej nie kupować.
dodaję do obserwowanych i liczę na rewanż, zważywszy że dzięki temu pomożesz mi wygrać zakład ;*
pozdrawiam !
wspaniałe zużycia ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńkolorówka hmmmmm....gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała zobaczyć na własne oczy, jak działa ta maskara- może jakieś zdjęcia przed i po?:)
OdpowiedzUsuń