Po pierwsze witam wszystkie zużywaczki :) To moja pierwsza tego typu notka. Sama bardzo lubię takowe czytać więc postanowiłam teraz też taką stworzyć. Produktów zużytych jest niewiele, ale to dlatego że nie zaczęłam ich zbierać od samego początku miesiąca, ale od pewnego momentu. Nie mam też jeszcze takiego nawyku żeby odkładać puste opakowania i przetrzymywać do końca miesiąca.
1) Żel pod prysznic Ziaja blubel - na liliowo jagoda i porzeczka. Tym co najbardziej kusi mnie do zakupu żeli pod prysznic z tej serii jest niewątpliwie zapach. Ten kojarzy mi się z dzieciństwem, a bardziej precyzyjnie ze smakiem porzeczkowych landrynek. Specjalnych efektów na skórze nie zauważam. Cena ok 6zł za 500ml, więc bardzo przystępnie.
2) Podkład Sensique Matt Finish - chyba kiedyś już gdzieś pisałam że nie jest to w moim przypadku podkład matujący, ale mam do niego sentyment. To już chyba mój 3 lub 4 zużyty. Lubiłam go za odcień (202). Raczej więcej go nie kupię, wolę zainwestować w coś lepszego.
3)Szampon wzmacniający Joanna do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnością do wypadania, z ekstraktem ze skrzypu i rozmarynu. Moje włosy są ostatnimi czasy w bardzo dobrym stanie. Są gładkie, nie puszą się Może to za sprawą szamponu, może odżywki, a napewno przycięcia końcówek. Niestety wypadają (stres przedślubny?) i szampon nie radzi sobie z tym. Zapach jak na takie powiedziałabym ziołowe szampony całkiem znośny, cenowo również dostępny.
4) Balsam do ciała Avon. - Cieszę się że już go skończyłam. Tylko tyle na ten temat.
5) Perfumy FM nr.34 - Niby zapach miał przypominać Chance Chanel, ale dla mnie odbiega znacznie od oryginału. Lubiłam, ale nie tak jak Chanel.
Poza przedstawionymi zużyłam też jakiś podkład z Avonu, piankę do włosów Taft (zielona), żel do mycia twarzy All about face i być może coś jeszcze o czym nie pamiętam.
Zapraszam na mojego bloga :)
http://olla-mania.blogspot.com/
Perfumy z FM to bubel,ja mam niby Chanel Coco Madmoiselle -zapach niczym nie przypomina oryginału do tego nie trwały
OdpowiedzUsuńNa poczatku myslalam, ze ten żel nazywa się Ziaja Bubel i już miałam pisać, dlaczego go tak określiłaś, haha :) ale widzę, że bublowaty nie jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową notkę do mnie ;)
Szampony i wszelkie produkty z Joanny są bardzo dobre, muszę wypróbować ten szampon :)
OdpowiedzUsuńhttp://sueno-sueno.blogspot.com/
Lubię Bluebel bardzo :)
OdpowiedzUsuńZ joanny polecam odżywkę Jedwab. Ziaja jest też ok:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te żele z Ziaji, a kosmetyków z Avon nie trawie, no oprócz lakierów do paznokci i cieni do powiek
OdpowiedzUsuń