poniedziałek, 5 września 2011

Udany początek września

Minęło dopiero kilka dni września, a pojawiły się już puste opakowania.
  • Szampon dla dzieci Babydream z Rossmanna. Jest niewydajny, bo słabo się pieni, jednak zaskakująco niska cena to w zupełności rekompensuje. Nie pachnie wybitnie, ale też nie odpychająco. Włosy z każdym użyciem stają się coraz bardziej miękkie. Po żadnym innym szamponie nie miałam aż tak miękkich włosów. Oczywiście jako delikatny szampon plącze włosy, ale można sobie z tym poradzić dobrą odżywką. Dobrze oczyszcza, nieinwazyjnie i łagodnie. Żeby usunąć preparaty do stylizacji potrzebny jest jednak szampon z silniejszymi detergentami.
  • Żel ze świetlikiem i chabrem pod oczy i na powieki Flos Leku. Ma delikatną, żelową konsystencję, błyskawicznie się wchłania. Można go bez problemu używać pod makijaż - nic nie spływa, nie świeci się, nie roluje. Rewelacyjnie niweluje zmęczenie, opuchliznę, niewyspanie. Skóra pod oczami staje się dzięki niemu elastyczna i bardziej napięta. Wersja ze świelikiem i chabrem pomaga szczególnie oczom zmęczonym podczas korzystania z komputera.
  • Krem do ciała z mocznikiem Isana Rossmann. Używałam go do pielęgnacji szyi i spisywał się doskonale. Genialnie i naprawdę długotrwale nawilżał, sprawia że skóra jest jakby "gęstsza", odbudowana. Można używać go do przesuszonych partii ciała, albo takich wymagających szczególnej pielęgnacji (np. łokci, kolan, pięt), świetnie radzi sobie z przesuszeniami i zrogowaciałym naskórkiem. Jedyne, co mi w nim przeszkadzało to zbyt mocny, naperfumowany zapach. Wydajny, gęsty, treściwy, niedrogi i niesamowicie wydajny - używałam go prawie pół roku!
  • Maseczka z glinką marokańską do twarzy i włosów Tradition de Hammam Yves Rocher. Wspaniała maseczka! Używałam jej tylko do twarzy, było mi jej szkoda do włosów. Świetnie oczyszcza, matuje, wyrównuje koloryt skóry, wygładza. Ma lejącą konsystencję, co sprawia trochę kłopotów przy aplikacji. Jednak największą zaletą (która w dużej mierze rekompensuje zabójczo wysoką cenę) jest jej zapach ... Dzięki niemu po nałożeniu maseczki czuję się niemal jak na seansie SPA w tureckiej łaźni.

4 komentarze:

  1. Jak ja lubię kończyć stare rzeczy:D i kupować nowe potem :)

    http://kobiece-wariacje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. mam próbkę tej maseczki z Yves Rocher, użyłam jej na włosy i w sumie to nie masz czego żałować :D musiałam być cały czas schylona nad wanną, bo spływała + niby obficie zmyłam ale miałam nieświeże jakby niedopłukane wlosy

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam z tej serii V.R peeling do ciała i naprawdę był świetny za tą recenzją następnym razem kupię tę maseczkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. szampon baby dream pieni sie swietnie tylko trzeba miec na niego sposob. wylewasz troche na dlon po czym 'wycierasz' ja o zmoczone wczesniej wlosy a nastepnie szybkim ruchem przelatujesz natryskiem po glowie. szampon sie wtedy rozcienczy, nie bedzie taki gesty, skupiony w jednym miejscu, rozejdzie sie po calej glowie. przy dluzszych wlosach albo brudniejszych albo ulepionych roznymi smarowidlami typu zele, pianki czynnosc nalezy powtorzyc wtedy piana jest taka, ze az sie wkurzam bo nie chce wleciec do odplywu. a wlosy mam za ramiona wiec dosc dlugie.

    OdpowiedzUsuń