wtorek, 20 września 2011

Wrześniowe denko

Bez zbędnego pisania - zaczynamy!




Alantan - zwędziłam go mojemu bratu, który miał go stosować na spierzchnięte wargi. Ja chciałam smarować twarz, ale jakoś dziwnie pachniał więc zużyłam go do rąk. Jest polecany na wizażu więc to może mnie trafiła się jakaś dziwna wersja, bo przeterminowany na pewno nie był. Do rąk sprawdził się bardzo dobrze. Były miękkie i nawilżone.
Płyn micelarny Perfecta -  jest to mój ulubiony płyn micelarny a odniesienie mam do Jaśminu w płynie Ziaji i płynu Bourjois. Jaśmin nie pachnie, działanie jest gorsze a na dodatek szczypie w oczy, ale za to ma fantastyczną butelkę z cudownym "wylewaczem" (nie wiem jak to nazwać, podpowie mi ktoś?). Bardzo często przelewam płyn do mniejszych butelek i niestety nie ze wszystkich łatwo się przelewa a z Ziają nie ma tego problemu, nic się nie rozleje. Natomiast Bourjois też nie pachnie niestety, działanie ma bardzo dobre, ale denerwuje mnie zatyczka z kulką. Jak dla mnie jest niepraktyczna i jeśli komuś się urwie ta kulka to będzie miał nie mały problem z otwarciem. Perfecta ze zmywaniem makijażu radzi sobie bardzo dobrze, podkład znika w całości, tusz do rzęs, kreski, cienie też zmywa bardzo dobrze. Nie trzeba trzeć, wystarczy przyłożyć płatek z płynem na powiekę, potrzymać kilka minut, docisnąć parę razy i przetrzeć delikatnie. Nawet moja mama go polubiła (a to kobieta odporna na moje sugestie).
Krem do stóp - takiego bubla jeszcze nie miałam, ni to antyperspirant (wcale nie) ni to no nawet nie wiem co napisać. Bo krem powinien coś robić a w sumie ten robi - wysusza stopy i robi z nich tarkę. Brr nigdy więcej.
Żel micelarny BeBeauty jest jednym z najczęściej używanych przeze mnie kosmetyków do demakijażu. Ja osobiście nie mam mu nic do zarzucenia i w skrócie mogę powiedzieć że bardzo dobrze sobie radzi z podkładem, tuszem niewodoodpornym i cieniami nawet na bazie.
Plastry Slim System Model Look - nie kupiłam ich sama, bo nie wierzę w takie cuda. Wygrałam w krzyżówce Skarbu więc z chęcią je przetestowałam. Po wyciągnięciu z opakowania otrzymujemy szarą foliową saszetkę a w niej 4 arkusze po 7 plastrów. Mają dość dziwny zapach, ale nie jest on nieprzyjemny. Po przyklejeniu nie czuć zapachu, ani to że mamy przyklejony plaster. No i po wykończeniu opakowania mogę powiedzieć że absolutnie nie działają. Nie ma po co wydawać pieniędzy.




2 komentarze:

  1. Dla mnie ten płyn micelarny był absolutnie numerem jeden, nie raz go jeszcze kupię ;)

    Serdecznie zapraszam Cię do mnie na konkurs- do wygrania bon na zakupy w jednym z zagranicznych sklepów internetowych :)

    OdpowiedzUsuń