Wiem, że się nieco spóźniłam z tymi grudniowymi zużyciami, ale co tam, ważne, że w ogóle się chwalę i że zużywam, prawdaaa? ;)
Jestem z siebie dumna, bo udało mi się nieco uszczuplić moje żelowo-kąpielowe zapasy, a ta kategoria ostatnio szybko się u mnie rozrasta.
(wybaczcie podpisy z mojego bloga ;))
A więc co my tu mamy?
- szampon z odżywką Joanna Naturia z tatarakiem
Wielkie bydle, które dłuuugo mi się zużywało. Tani, przyjemny szampon do codziennego stosowania, o ładnym zapachu, dobrze oczyszcza włosy, choć czasem nieco też je obciąża. Tu cała recenzja.
- żel pod prysznic BeBeauty Japonia
- relaksująca sól do kąpieli BeBeauty Lawenda
Tu bez szału - bardzo chemiczny, absolutnie nie lawendowy zapach, ledwo zmęczyłam tę sól do końca. Nie robiła nic z wodą, tylko lekko barwiła, zapach na szczęście w tej sytuacji dość szybko znikał. Po sole BeBeauty już raczej nie sięgnę... Tu cała recenzja.
- olej z pestek winogron
Zużyłam go trochę do włosów, a trochę do pichcenia, ale nie kupię więcej. Na moich włosach nie sprawdził się jakoś rewelacyjnie, są lepsze oleje.
- naturalne mydło Yardley London Cytryna i Werbena
Miło dla odmiany czasem poużywać sobie czegoś innego niż żelu pod prysznic, zwłaszcza, że to mydło naprawdę nawilża skórę! W dodatku na tyle dobrze, że można darować sobie balsam po kąpieli. Tu cała recenzja.
- mydło do rąk Original Source Malina i Wanilia
Mydełko pachnące różowym Chupa-Chuppsem? Czemu by nie ;) Zużył je w sumie głównie mój brat, który nagle zaczął pamiętać o konieczności częstego mycia rąk ;) Fajna żelowa konsystencja, boski zapach, niezła wydajność. Tu cała recenzja.
- maseczka nawilżająca z glinką zieloną Ziaja
Nie, nie, i jeszcze raz nie. Ta maseczka zrobiła mi na twarzy niezły Armageddon już przy drugim użyciu, więc nawet nie będę próbować znaleźć jej plusów... Tu cała recenzja.
możemy obserwować:)
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię tej maski z ziaji :)
OdpowiedzUsuńSuper masz recenzje! :D z tych kosmetyków uzywałam tylko szamponu z odżywką z Joanny i całkiem pozytywnie mnie zaskoczył :) Dużo masz zuzyc jak na miesiąc! :D Pozdrawiam xoxo Katrilly
OdpowiedzUsuńOk :) Obserwacja publiczna :d
OdpowiedzUsuńumnie te maseczki z ziajii nic a nic nie robią
OdpowiedzUsuńOoo sporo zużyć;)
OdpowiedzUsuńChcę takie mydło o zapachu chupa chupsów ! ;) Nono...rzeczywiście dużo zużyć^^
OdpowiedzUsuńOk :)) obserwuję publicznie :) i liczę na to samo :>
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Maski z Ziaji w moim przypadku nie robiły nic, ale to każdy ma inną skórę i inaczej na nią ksometyki działają.
OdpowiedzUsuńSole z biedronki lubię.Przekonałam się że nie ma co wydawać kasy na droższe bo działają podobnie. A trochę już soli testowałam.Chyba że masz jakąś do polecenia.
Świetny pomysł na blog, z takim się jeszcze nie spotkałam więc będę do Was zaglądać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania :)
chyba niektóre kupię; D
Usuńzachęciłaś mnie ;p
zapraszam do mnie ;) biorę udział w konkursie na blog roku. zagłosujesz ?;)
Więc dodaję :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na bloga! Nigdy bym na to nie wpadła. Mam masę niedokończonych kosmetyków. Postaram się zmobilizować, może nawet podeśle Wam jakieś zdjęcia ;p Powodzenia z blogiem!
OdpowiedzUsuńwow rewelacja,blog zbiorowy i to w dodatku tylko o zużyciach
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać projekty denko !!! czuje sie jak w niebie :D
dzięki orlico :D
Uwielbiam szampony z odżywkami:)
OdpowiedzUsuńMiło będzie jak wpadniesz do mnie;)
Nowy post;))
Miałam tą maskę z ziaji i również jej nie lubiłam :)
OdpowiedzUsuńDużo tego masz ;]
OdpowiedzUsuń