1. Ziaja maseczka do rąk i paznokci oliwkowa - całkiem niezła jeśli chodzi o działanie i wydajna, jednak nie dla mnie, nie mam cierpliwości czekać aż wchłonie się porządnie...
2. Joanna, Naturia, Krem do twarzy i ciała - genialny zapach! krem co prawda nie nawilża jakoś specjalnie ale lubiłam go sobie smarować nim twarz wieczorem i zasypiać z zapachem grejfruta...
3. Verona, Oliwkowy krem do stóp - bardzo dobry krem, dobrze nawilża, ładnie pachnie i szybko się wchłania
4. Eveline. Serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające - uwielbiam to serum, zostawia skóre przyjemnie napiętą, naprawde działa, po kilku opakowaniach ładnie ukształtował pośladki, teraz już go nie używam ale efekty nadal są widoczne...
Też miałam ten grejpfrutowy krem Joanny - bardzo go lubiłam, używałam do ciała. Do dzisiaj mam po nim opakowanie. Przydaje się na wyjazdy (można sobie tam nabrać niedużą ilość masła do ciała), a na co dzień używam go do przechowywania resztki kosmetyki, któremu właśnie przecięłam tubkę. Zazwyczaj okazuje się, że po rozcięciu tubki nożyczkami sporo produktu zostaje wewnątrz. Ja ostatnio tak zrobiłam z kremem do twarzy. Okazało się, że pozostałości w środku po rozcięciu tubki pozwoliły mi go używa jeszcze cały tydzień!
OdpowiedzUsuńGratuluje :)
OdpowiedzUsuńsuper !!!
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę przebrnąć przez moje kosmetyki, które leżą i proszą się ot o by być wykorzystane buuuu! nie ma to jak leń, prawda? :D
OdpowiedzUsuńJak jeszcze byłam w Polsce, bardzo często sięgałam po Ziaję oliwkową. Ogółem, uważam, że Ziaja robi naprawdę dobre produkty.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)