wtorek, 20 września 2011

Najnowsze zużycia.

Witajcie Czytelniczki!! :) Mam zaszczyt zamieścić swoją pierwszą notkę na blogu Mania zużywania! Tym samym pragnę powitać wszystkie współtwórczynie tego niesamowitego bloga. :)
Moje dotychczasowe zużycia, których udało mi się do tej pory nie wyrzucić, nie są zbyt piorunujące, bo jest ich tylko kilka. Oto one:

  • Podkład Miraculum Ideal Satin - jeszcze niedawno szukałam jakiegoś bardzo jasnego podkładu, który będzie pasował dla mojej tłustej cery. Z tej racji, iż moja skóra wydziela dużo znienawidzonego sebum, podkłady na mojej twarzy często ciemnieją... Dlatego też zawsze szukam najjaśniejszego koloru (oczywiście z uwzględnieniem pory roku, wiadomo, że latem się opalę). Miraculum bardzo ładnie matował moją cerę (uwzględniam w tym drobne poprawki w ciągu dnia) i nie sprawiał wrażenia maski na twarzy. Koszt to ok. 12zł. Pragnę też zwrócić uwagę, że Miraculum istniała dawniej jako uwielbiana przeze mnie KOLASTYNA. :)

Miraculum Ideal Satin
  • Balsam/mleczko do ciała Oriflame Silk & Cashmere. Totalna porażka, długo zajęło mi wyczerpanie tego kosmetyku. Średnio się wchłania i jest straaasznie rzadki! Często wylewał mi się opakowania. Jedyny plus to taki, iż nie podrażniał on skóry. Nawilżał słabo... Nie polecam w każdym razie. :)
Oriflame Silk&Cashmere
  • Krem do rąk Johnson's Body Care 24hour Moisture to moje wielkie odkrycie, szczególnie na porę jesienno-zimową!! :) Za 100ml tego specyfiku zapłaciłam niecałe 5zł. Krem jest nietłusty, idelanie się wchłania i pozostawia skórę rąk delikatną, nawilżoną i bardzo miłą w dotyku. To mój absolutny hit w tej kategorii, gdyż moje dłonie w okresie jesienno-zimowym są narażone na powstawanie suchych, odstających skórek.
Johnson's Body Care 24hour Moisture
  • Tusz do rzęs Yves Rocher Luminelle to jeden z moich najlepszych tuszy jakie do tej pory miałam okazję posiadać i używać. Opinie w internecie są bardzo podzielone, ale dla mnie służył bardzo dobrze i to przez dość długi czas. Po opakowaniu widać, że dość często go używałam, gdyż wszystkie możliwe napisy już się pościerały. :) Szczoteczka nie jest zachwycająco gruba, ale dla mnie dawała naturalny efekt wytuszowanych rzęs. Sam tusz sprawiał, że rzęsy nie były sztywne i z grudami, wręcz przeciwnie. Stawały się elastyczne! Obecnie produkt trochę się wysuszył i używam go czasem jako malowidełko dla moich brwi, bo delikatnie je przyciemnia.
Yves Rocher Luminelle
Zapraszam również na mojego bloga :)
http://modanablogi.blogspot.com/

10 komentarzy:

  1. Hej też jestem fanką tego kremu do rąk,jest świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tusz mi sie podobal, gdy go mialam :)


    Serdecznie zapraszam Cię do udziału w konkursie na moim blogu- do wygrania bon na zakupy w jednym z zagranicznych sklepów internetowych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam ten tusz i bardzo go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To fajnie dziewczyny, że podzielacie moje zdanie! A już myślałam, że padnie tu większość negatywnych opinii na temat tego tuszu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię ten tusz :)) jest całkiem niezły :))
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też bardzo lubię ten krem do rąk..:)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie podobał się tylko zapach balsamu Oriflame i nic poza tym...

    OdpowiedzUsuń
  8. czesc. swietny blog.

    zapraszam do mnie ; D

    OdpowiedzUsuń
  9. Też używałam tego tuszu z YR i rzeczywiście świetnie działa na rzęsy - jest bardzo dobry do dziennego, delikatnego makijażu. No i cena bardzo przyzwoita :)

    OdpowiedzUsuń
  10. very nice beauty blog... good thing you have the translate tool. i enjoyed your posts. and new follower here from usa. hoping to visit again and stay connected. all the best on your blog, and have a great day!
    jasmine
    http://adamalexmommy.com

    OdpowiedzUsuń