wtorek, 15 listopada 2011

Kolejne opakowania listopadowe

To zużycia długoterminowe - męczyłam te opakowania przez około pół roku.
  • Intensywnie regenerująca maseczka do włosów blond Biovax L'Biotici. Uwielbiam waxy, moim skromnym zdaniem to najlepsze maski dostępne na rynku. Skład do zakochania: mnóstwo naturalnych ekstraktów, brak silikonów, SLSów, parabenów i innych chemicznych dziadostw. Jest z tą maską trochę zabawy - nakładanie pod czepek, ogrzewanie czepka suszarką, zawijanie ręcznikiem i siedzenie pół godziny. Efekty są zawsze zachwycające jeśli chodzi o kondycję włosów: są niewiarygodnie miękkie, aż chce się ich cały czas dotykać! A do tego pięknie się układają, nie są obciążone, a końcówki się nie rozdwajają. Niestety nie zauważyłam wpływu na kolor włosów. Nie rozjaśnia, nie daje słonecznych refleksów, nie ożywia.
  • Pielęgnujący żel pod prysznic z perełkami olejku i ekstraktem z trawy cytrynowej Nivea. Nie mam dużych wymagań co do takich produktów - mają ładnie pachnieć i dobrze myć. To drugie Nivea spełnia jak najbardziej, z zapachem znacznie gorzej. Jest intensywny, odświeżaczowy, zbyt cytrusowy. Może i odpowiedni na upalne dni, ale nie odświeża tak jak lubię. Sam żel naprawdę porządny, gęsty, wydajny. Nie pieni się zwykłą pianą tylko zamienia w taką kremową piankę. Sprawdził się też przy goleniu.
    Ogromnym plusem jest to, że nie wysusza skóry. Nie wiem czy tu zasługa tych rzekomych perełek olejku. Fajnie prezentuje się na półce - świetny zielony kolor i wędrujące pomarańczowe kuleczki. Na pewno wygląd tego żelu może zachęcać do zakupu, w przeciwieństwie do zapachu.

Na koniec trochę prywaty. Założyłam wielotematycznego bloga Księżniczkowe pasje bez ładu i składu. Będzie nie tylko o kosmetykach i makijażu, ale także o technikach hand-made i gotowaniu. Blog jest obok w blogrollu, zapraszam zawsze przy okazji wizyty na Manii Zużywania. Pozdrawiam!

16 komentarzy:

  1. Mam taki żel, tylko różowy i jestem z niego bardzo zadowolona ;) Co do maseczek do włosów, to nigdy nie używałam, ale chyba zacznę ;)
    fajny blog, zapraszam ;)
    my-sunny-diary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. maski są bardzo dobre, a na olejek chętnie bym się skusiła:)

    OdpowiedzUsuń
  3. nawet lubię tę maseczkę :) może jakoś nie powala na kolana, ale jest niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja również chwalę sobie Biovax:)jednak ja uzywam do suchych i zniszczonych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejj, Bardzo fajny, dodałam się do obserwatorów liczę na rewanż. mam nadzieję że będę odwiedzać częściej. ; D Zapraszam : http://normalnie-nie-normalne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A czy po tym waxie łatwo rozczesują się włosy? Mam zamiar sobie takiego kupić :)

    Ps. Fajnego i przydatnego bloga macie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również uwielbiam biovaxy, najbardziej teraz wersję do włosów suchych jak i tą do blond właśnie, mi mój naturalny ciemny blond delikatnie rozjaśnia i rozświetla, ale nie bardzo widocznie, tak delikatnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od dawna zastanawiam się nad kupnem biowaxa i chyba go w końcu kupię :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. jak czytam o tym biovaxie, to mam ochotę go kupić - uwielbiam takie czepkowe akcje. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. pani alekszandro ja nie mam problemów z rozczesaniem włosów po biovaxie. Naprawdę warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też bardzo sobie cenie te maski z Wax :)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam ten żel i jest fajny, fajna skora po nim jest :D
    jesli masz ochotę, to wpadnij :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu skusić się na tę maskę, słyszałam o niej wiele dobrego :))

    OdpowiedzUsuń
  14. zaraz lece na ten drugi blog,bo wydaje mi sie interesujacy:)

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny blog. wiesz co, jakbym ja miała zużyć wszystkie odżywki, szampony itd, to miałabym chyba zagwarantowany przynajmniej rok, bez zakupu nowych kosmetyków :) buziaki :)

    OdpowiedzUsuń